ROZDZIAŁ III
Ludmiła
Gdy dotarłam do domu trzasnęłam drzwiami, zsunęłam się po nich i zaczęłam płakać. Właśnie straciłam najlepszą przyjaciółkę. Wstałam i postanowiłam zmazać swój makijaż, ubrać się w dresy i spędzić cały dzień przed telewizorem.
Violetta
Gdy Ludmiła odeszła zdałam sobie sprawę że jej już nie odzyskam. Mam jeszcze Fran ale to nie to samo jak byłyśmy we trzy. Postanowiłam wrócić do domu. Gdy weszłam do domu od razu skierowałam się od razu do swojego pokoju, ni chciałam z nikim gadać.
Przez całą nic płakałam, nie mogę sobie z tym poradzić że straciłam moją Lu, postanowiłam nie iść dzisiaj do szkoły i spędzić cały dzień w łóżku.
Federico
Gdy wszedłem do szkoły zobaczyłem Ludmiłę była jakaś smutna, postanowiłem do niej podejść i się o to spytać:
-cześć Ludmiła-popatrzyła na mnie smutnymi oczami
-cześć- odpowiedziała obojętnie
- stało się coś?- spytałem
- zapytaj się Violetty, ona ci na pewno powie- odeszła
Na tym zakończyła się nasza rozmowa. Podeszła do mnie Francesca
-cześć Fede- przywitała się
- hej mam pytanie, nie wiesz co się stało Ludmile?- zdziwiła się gdy usłyszała to pytanie
- nie mam pojęcia pójdę z nią pogadać- odeszła
Francesca
Gdy odeszłam od Federica zobaczyłam smutną Ludmiłę
-hej Lu co się stało?
-hej, nic się nie stało- patrzyła nie mrugając w jedno miejsce
- przecież widzę, mów
- ja i Violetta już się nie przyjaźnimy- powiedziała, a mnie zdziwiły jej słowa
-dlaczego?
-sama zobacz - podała mi kartkę na której były zdjęcia Violi i Federico , zdziwił mnie ten napis na końcu
- ale przecież Violetta by ci tego nie zrobiła- próbowałam jej bronić
- ale robiła to- powiedziała prawie płacząc, przytuliłam ją
- co ty na to, aby po lekcjach iść na zakupy?
-a o której kończysz?- spytała
-ja o 13 a ty?
-ja o 15, czyli nici z naszych zakupów-posmutniała znowu
-nie, pójdziemy na te zakupy, poczekam na ciebie ok?
-ok, to ja lecę na lekcje papa- pocałowała mnie w policzek i poszła do klasy
Po lekcjach postanowiłam iść do Violetty, nie było jej dzisiaj w szkole, martwię się o nią.
Gdy doszłam do jej domu zadzwoniłam dzwonkiem, otworzył mi jej tata
-dzień dobry,pan nie miał być w delegacji? jest Violetta?
-Miałem być, ale jak dowiedziałem się że coś jest z Violettą nie tak, to przyjechałem,jest ale wątpię że wejdziesz do niej bo od wczoraj siedzi zamknięta w swoim pokoju zamknięta, i słychać tylko jej płacz.-mówi smutno pan Castillo
- pójdę do niej może mi otworzy- gdy wyszłam na górę słychać było jak coś się tłuczę w pokoju Violetty, podeszłam do drzwi i zapukałam. Odpowiedziała mi zapłakanym głosem
-tato nie mam ochoty z nikim gadać ani jeść- krzyknęła
-to ja Francesca-nagle zrobiło się cicho, lecz po chwili było słychać otwieranie drzwi
Gdy weszłam do środka zobaczyłam bałagan, na ziemi leżały ciuchy Violetty a na łóżku leżały albumy z naszymi zdjęciami od dzieciństwa aż do teraz. Podeszłam do niej i po prostu ją przytuliłam
- wiesz już?
- znaczy wiem że się pokłóciłyście i widziałam tego maila, powiesz mi o co chodzi?- spytałam, odsunęła się ode mnie i wskazała na łóżko abym usiadła.
-zaczęło się od tego jak odeszłam od Verdasa, wtedy podszedł do mnie Federico poprosił o rozmowę, zgodziłam się bo chciałam wiedzieć co chcę ode mnie. Powiedział mi coś co bardzo mnie zszokowało, a mianowicie chodzi o mojego tatę, prawdopodobnie Federico jest moim bratem. Potem gdy wróciłam do domu dostałam wiadomość od Lu że chce się ze mną spotkać i pogadać, gdy dotarłam do parku Ludmiła miała jakąś kartkę w ręce, gdy mi ją podała były tam zdjęcia moje i
Federico. To było wtedy kiedy dowiedziałam się o ojcu że zdradził moją mamę. Chciałam jej to jakoś
wytłumaczyć, lecz ona mnie nie słuchała. Twierdziła że ten opis pod zdjęciami to prawda, Jak chciałam jej powiedzieć że Federico to prawdopodobnie mój brat, to wzięła swoją torebkę i odeszła, a ja wróciłam do domu i od tamtej pory siedzę i oglądam nasze wszystkie zdjęcia, nawet te jak Leon, Marco i Federico się z nami przyjaźnili.- wstałam, to samo uczyniła Violetta podeszłam do niej i ją przytuliłam
-wyjaśnicie sobie to jeszcze
-nie ona nie chce mnie słuchać, najlepiej będzie jak zniknę z jej życia, nie będzie musiała przeze mnie cierpieć- zaczęła chować albumy do szafki
-co masz na myśli-spytałam ze zdziwieniem
-jeszcze nie wiem, ale coś wymyślę- gdy wzięła ostatni album do ręki wyleciało z niego zdjęcie, Violetta schyliła się i popatrzyła na zdjęcie, byliśmy na niej ja, Violetta,Tomas, ale on wyjechał rok później, Ludmiła i Leon jak jeszcze był normalny. Wtedy Violetta była w nim zakochana, Ludmile dalej się Federico podoba, a mnie Marco.
Violetta schowała z powrotem zdjęcie i zaczęła sprzątać ciuch z podłogi. Nagle zadzwonił mi telefon to Lu odebrałam
-tak?
-gdzie jesteś?-o cholera, zapomniałam o zakupach
-już idę, zaraz będę
-ok to do zobaczenia zaraz, całuje pa
-buziaki, pa- rozłączyłam się
Violetta popatrzyła się na mnie
-muszę już iść, mama po mnie dzwoniła, muszę jej pomóc pa- nie lubię jej kłamać, ale nie chciałam jej też mówić prawdy
-ok, wpadniesz jutro do mnie?-spytała z nadzieją
-pewnie, trzymaj się papa- wybiegłam z domu Violetty jak oparzona, nie mogę pozwolić, aby moja najlepsza przyjaciółka czekała na mnie
Leon:
Dzisiaj nie było w szkole Violetty, chyba za bardzo przesadziłem. Wiem że pokłóciła się z Ludmiłą.
Żal mi jej, kiedyś byliśmy najlepszymi przyjaciółmi, a teraz jesteśmy wrogami, a to wszystko moja wina. Chcę się zmienić!
- Leon, Marco zejdźcie na chwilę na dół- mama zawołała z dołu
-idę-krzyknąłem. Zszedłem z łóżka i ruszyłem na dół
Zszedłem na dół równo z Marco.Byłem zaskoczony tym że wszyscy jesteśmy razem.
-Chłopaki idziemy dzisiaj na kolację do German'a Castillo, ubierzcie się ładnie -jest będę miał okazję porozmawiać z Violettą i ją za to wszystko przeprosić
-dla mnie spoko- Marco popatrzył się na mnie dziwnie- to ja idę do siebie
Wszedłem do siebie i zacząłem obmyślać co powiem Violetcie, gdy nagle do mojego pokoju wparował Marco
-co ty knujesz?-usiadł na łóżku
-nic nie kombinuję, tylko chcę ją przeprosić za to wszystko co jej zrobiłem- Marco popatrzył się na mnie i rzekł
-aha- powiedział niepewnie i wyszedł z pokoju
Podszedłem do szafki gdzie leżało nasze zdjęcie
Uśmiechnąłem się sam do siebie i odłożyłem zdjęcie z powrotem na miejsce.
Violetta:
Gdy Francesca wyszła tata zawołał mnie na dół i powiedział że na kolacji będą państwo Verdas z Leonem i Marco, a także Federico z mamą.
Do kolacji zostało mi pół godziny, przebrałam się, umalowałam i mogłam zejść na dół, Podczas schodzenia ze schodów zabrzmiał głos dzwonka.Okazało się że to byli państwo Verdas oraz Federico z mamą. Podczas kolacji było strasznie niezręcznie, po kolacji rodzice zaczęli gadać o interesach a my poszliśmy do mnie do pokoju.
-Violetta-zaczął Leon, już się boje co mi powie- chciałem cię przeprosić za to wszystko c zrobiłem, za to że cię poniżałem, ale najbardziej chciałbym cie przeprosić za to że przeze mnie straciłaś przyjaciółkę- gdy usłyszałam ostatnie słowa zaczęłam robić się zła, lcez było mi miło bo mnie przeprosił za to co robił, lecz nie byłam pewna że to jest prawdziwe- chciałbym aby nasze relacje się polepszyły, nie mówię żebyśmy odrazy zostali najlepszymi przyjaciółmi, lecz znajomymi, chcę odbudować to co zniszczyłem- mówił smutny
-to ty napisałeś Ludmile tego maila - zaczęłam - nawet nie wiesz o czym wtedy z Federico gadałam, Ludmiła twierdzi że jestem kłamczuchą-wyrzuciłam wszystko co miałam w sobie
-o co chodzi?- spytał Fede
- chodzi o to że twój przyjaciel zobaczył nas jak gadaliśmy o naszych rodzicach, porobił na zdjęcia i wysłał je Ludmile z podpisem ,, Ładną są parą prawda?", Ludmiłe jest na mnie wściekła za to-wytłumaczyłam mu wszystko
- Dlaczego zła przecież my się ledwo znamy
-FEDERICO! ona cię kocha rozumiesz?- powiedziałam to-szlag miałam tego ci nie mówić, teraz to już na pewno mi nie zaufa już nigdy więcej- zaczęłam panikować
-muszę wyjść na świeżę powietrze zaraz wracam- wyszłam z domu i zaczęłam iść do parku.
Aż naglę widzę uśmiechniętą Fran z Ludmiłą obwalone torbami z zakupami, podeszłam do nich i powiedziałam
- ale pomagasz mamię Fran- ta odwróciła się jak poparzona
-Violu ja ci to wszystko wytłumaczę-zaczęła
- nie! okłamałaś mnie, mogłaś mi powiedzieć że idziesz z Ludmiłą nie obraziłabym się-widzę zakłopotanie w oczach Ludmiły
-spokojnie, nie przeszkadzajcie sobie, ja już sobie idę- odbiegłam z płaczem
Wleciałam do domu jak torpeda, byli jeszcze u nas wszyscy. Popatrzyli na mnie , a ja kiwnęłam przecząco głową i pobiegłam do siebie do pokoju, wzięłam album ze zdjęciami i zaczęłam oglądać płacząc

-wszyscy mnie okłamują tata, Fran - moje łzy zaczęły kapać na zdjęcia

-miałyśmy sobie mówić o wszystkim - zaczęłam bardziej płakać





-zawsze byłyśmy razem, nie wyobrażam sobie życia bez nich, zawsze mnie wspierały doradzały mi-mówię sama do niebie nie zauważając że ktoś mi się przygląda











- te wszystkie sesje które robiłyśmy sobie - znowu słone łzy lądują na zdjęciach



A na końcu było zdjęcie które powinno być schowane głęboko, głęboko w szafie

-to zdjęcie zrobiła Ludmiła, 2 lata temu we wakacje, wtedy pocałowałam się z Leonem, to był impuls.Pamiętam wtedy wyciągał mnie z wody, a ja przytulałam się do niego jak miś koala - uśmiechnęłam się przez łzy.
Nagle poczułam jak ktoś mnie przytula, odwróciłam się i zobaczyłam...
-----------------------------------------------------------------
sory że długo nie było rozdziału ale nie miałam weny
Violetta
Gdy Ludmiła odeszła zdałam sobie sprawę że jej już nie odzyskam. Mam jeszcze Fran ale to nie to samo jak byłyśmy we trzy. Postanowiłam wrócić do domu. Gdy weszłam do domu od razu skierowałam się od razu do swojego pokoju, ni chciałam z nikim gadać.
Przez całą nic płakałam, nie mogę sobie z tym poradzić że straciłam moją Lu, postanowiłam nie iść dzisiaj do szkoły i spędzić cały dzień w łóżku.
Federico
Gdy wszedłem do szkoły zobaczyłem Ludmiłę była jakaś smutna, postanowiłem do niej podejść i się o to spytać:
-cześć Ludmiła-popatrzyła na mnie smutnymi oczami
-cześć- odpowiedziała obojętnie
- stało się coś?- spytałem
- zapytaj się Violetty, ona ci na pewno powie- odeszła
Na tym zakończyła się nasza rozmowa. Podeszła do mnie Francesca
-cześć Fede- przywitała się
- hej mam pytanie, nie wiesz co się stało Ludmile?- zdziwiła się gdy usłyszała to pytanie
- nie mam pojęcia pójdę z nią pogadać- odeszła
Francesca
Gdy odeszłam od Federica zobaczyłam smutną Ludmiłę
-hej Lu co się stało?
-hej, nic się nie stało- patrzyła nie mrugając w jedno miejsce
- przecież widzę, mów
- ja i Violetta już się nie przyjaźnimy- powiedziała, a mnie zdziwiły jej słowa
-dlaczego?
-sama zobacz - podała mi kartkę na której były zdjęcia Violi i Federico , zdziwił mnie ten napis na końcu
- ale przecież Violetta by ci tego nie zrobiła- próbowałam jej bronić
- ale robiła to- powiedziała prawie płacząc, przytuliłam ją
- co ty na to, aby po lekcjach iść na zakupy?
-a o której kończysz?- spytała
-ja o 13 a ty?
-ja o 15, czyli nici z naszych zakupów-posmutniała znowu
-nie, pójdziemy na te zakupy, poczekam na ciebie ok?
-ok, to ja lecę na lekcje papa- pocałowała mnie w policzek i poszła do klasy
Po lekcjach postanowiłam iść do Violetty, nie było jej dzisiaj w szkole, martwię się o nią.
Gdy doszłam do jej domu zadzwoniłam dzwonkiem, otworzył mi jej tata
-dzień dobry,pan nie miał być w delegacji? jest Violetta?
-Miałem być, ale jak dowiedziałem się że coś jest z Violettą nie tak, to przyjechałem,jest ale wątpię że wejdziesz do niej bo od wczoraj siedzi zamknięta w swoim pokoju zamknięta, i słychać tylko jej płacz.-mówi smutno pan Castillo
- pójdę do niej może mi otworzy- gdy wyszłam na górę słychać było jak coś się tłuczę w pokoju Violetty, podeszłam do drzwi i zapukałam. Odpowiedziała mi zapłakanym głosem
-tato nie mam ochoty z nikim gadać ani jeść- krzyknęła
-to ja Francesca-nagle zrobiło się cicho, lecz po chwili było słychać otwieranie drzwi
Gdy weszłam do środka zobaczyłam bałagan, na ziemi leżały ciuchy Violetty a na łóżku leżały albumy z naszymi zdjęciami od dzieciństwa aż do teraz. Podeszłam do niej i po prostu ją przytuliłam
- wiesz już?
- znaczy wiem że się pokłóciłyście i widziałam tego maila, powiesz mi o co chodzi?- spytałam, odsunęła się ode mnie i wskazała na łóżko abym usiadła.
-zaczęło się od tego jak odeszłam od Verdasa, wtedy podszedł do mnie Federico poprosił o rozmowę, zgodziłam się bo chciałam wiedzieć co chcę ode mnie. Powiedział mi coś co bardzo mnie zszokowało, a mianowicie chodzi o mojego tatę, prawdopodobnie Federico jest moim bratem. Potem gdy wróciłam do domu dostałam wiadomość od Lu że chce się ze mną spotkać i pogadać, gdy dotarłam do parku Ludmiła miała jakąś kartkę w ręce, gdy mi ją podała były tam zdjęcia moje i
Federico. To było wtedy kiedy dowiedziałam się o ojcu że zdradził moją mamę. Chciałam jej to jakoś
wytłumaczyć, lecz ona mnie nie słuchała. Twierdziła że ten opis pod zdjęciami to prawda, Jak chciałam jej powiedzieć że Federico to prawdopodobnie mój brat, to wzięła swoją torebkę i odeszła, a ja wróciłam do domu i od tamtej pory siedzę i oglądam nasze wszystkie zdjęcia, nawet te jak Leon, Marco i Federico się z nami przyjaźnili.- wstałam, to samo uczyniła Violetta podeszłam do niej i ją przytuliłam
-wyjaśnicie sobie to jeszcze
-nie ona nie chce mnie słuchać, najlepiej będzie jak zniknę z jej życia, nie będzie musiała przeze mnie cierpieć- zaczęła chować albumy do szafki
-co masz na myśli-spytałam ze zdziwieniem
-jeszcze nie wiem, ale coś wymyślę- gdy wzięła ostatni album do ręki wyleciało z niego zdjęcie, Violetta schyliła się i popatrzyła na zdjęcie, byliśmy na niej ja, Violetta,Tomas, ale on wyjechał rok później, Ludmiła i Leon jak jeszcze był normalny. Wtedy Violetta była w nim zakochana, Ludmile dalej się Federico podoba, a mnie Marco.
Violetta schowała z powrotem zdjęcie i zaczęła sprzątać ciuch z podłogi. Nagle zadzwonił mi telefon to Lu odebrałam
-tak?
-gdzie jesteś?-o cholera, zapomniałam o zakupach
-już idę, zaraz będę
-ok to do zobaczenia zaraz, całuje pa
-buziaki, pa- rozłączyłam się
Violetta popatrzyła się na mnie
-muszę już iść, mama po mnie dzwoniła, muszę jej pomóc pa- nie lubię jej kłamać, ale nie chciałam jej też mówić prawdy
-ok, wpadniesz jutro do mnie?-spytała z nadzieją
-pewnie, trzymaj się papa- wybiegłam z domu Violetty jak oparzona, nie mogę pozwolić, aby moja najlepsza przyjaciółka czekała na mnie
Leon:
Dzisiaj nie było w szkole Violetty, chyba za bardzo przesadziłem. Wiem że pokłóciła się z Ludmiłą.
Żal mi jej, kiedyś byliśmy najlepszymi przyjaciółmi, a teraz jesteśmy wrogami, a to wszystko moja wina. Chcę się zmienić!
- Leon, Marco zejdźcie na chwilę na dół- mama zawołała z dołu
-idę-krzyknąłem. Zszedłem z łóżka i ruszyłem na dół
Zszedłem na dół równo z Marco.Byłem zaskoczony tym że wszyscy jesteśmy razem.
-Chłopaki idziemy dzisiaj na kolację do German'a Castillo, ubierzcie się ładnie -jest będę miał okazję porozmawiać z Violettą i ją za to wszystko przeprosić
-dla mnie spoko- Marco popatrzył się na mnie dziwnie- to ja idę do siebie
Wszedłem do siebie i zacząłem obmyślać co powiem Violetcie, gdy nagle do mojego pokoju wparował Marco
-co ty knujesz?-usiadł na łóżku
-nic nie kombinuję, tylko chcę ją przeprosić za to wszystko co jej zrobiłem- Marco popatrzył się na mnie i rzekł
-aha- powiedział niepewnie i wyszedł z pokoju
Podszedłem do szafki gdzie leżało nasze zdjęcie
Uśmiechnąłem się sam do siebie i odłożyłem zdjęcie z powrotem na miejsce.
Violetta:
Gdy Francesca wyszła tata zawołał mnie na dół i powiedział że na kolacji będą państwo Verdas z Leonem i Marco, a także Federico z mamą.
Do kolacji zostało mi pół godziny, przebrałam się, umalowałam i mogłam zejść na dół, Podczas schodzenia ze schodów zabrzmiał głos dzwonka.Okazało się że to byli państwo Verdas oraz Federico z mamą. Podczas kolacji było strasznie niezręcznie, po kolacji rodzice zaczęli gadać o interesach a my poszliśmy do mnie do pokoju.
-Violetta-zaczął Leon, już się boje co mi powie- chciałem cię przeprosić za to wszystko c zrobiłem, za to że cię poniżałem, ale najbardziej chciałbym cie przeprosić za to że przeze mnie straciłaś przyjaciółkę- gdy usłyszałam ostatnie słowa zaczęłam robić się zła, lcez było mi miło bo mnie przeprosił za to co robił, lecz nie byłam pewna że to jest prawdziwe- chciałbym aby nasze relacje się polepszyły, nie mówię żebyśmy odrazy zostali najlepszymi przyjaciółmi, lecz znajomymi, chcę odbudować to co zniszczyłem- mówił smutny
-to ty napisałeś Ludmile tego maila - zaczęłam - nawet nie wiesz o czym wtedy z Federico gadałam, Ludmiła twierdzi że jestem kłamczuchą-wyrzuciłam wszystko co miałam w sobie
-o co chodzi?- spytał Fede
- chodzi o to że twój przyjaciel zobaczył nas jak gadaliśmy o naszych rodzicach, porobił na zdjęcia i wysłał je Ludmile z podpisem ,, Ładną są parą prawda?", Ludmiłe jest na mnie wściekła za to-wytłumaczyłam mu wszystko
- Dlaczego zła przecież my się ledwo znamy
-FEDERICO! ona cię kocha rozumiesz?- powiedziałam to-szlag miałam tego ci nie mówić, teraz to już na pewno mi nie zaufa już nigdy więcej- zaczęłam panikować
-muszę wyjść na świeżę powietrze zaraz wracam- wyszłam z domu i zaczęłam iść do parku.
Aż naglę widzę uśmiechniętą Fran z Ludmiłą obwalone torbami z zakupami, podeszłam do nich i powiedziałam
- ale pomagasz mamię Fran- ta odwróciła się jak poparzona
-Violu ja ci to wszystko wytłumaczę-zaczęła
- nie! okłamałaś mnie, mogłaś mi powiedzieć że idziesz z Ludmiłą nie obraziłabym się-widzę zakłopotanie w oczach Ludmiły
-spokojnie, nie przeszkadzajcie sobie, ja już sobie idę- odbiegłam z płaczem
Wleciałam do domu jak torpeda, byli jeszcze u nas wszyscy. Popatrzyli na mnie , a ja kiwnęłam przecząco głową i pobiegłam do siebie do pokoju, wzięłam album ze zdjęciami i zaczęłam oglądać płacząc

-wszyscy mnie okłamują tata, Fran - moje łzy zaczęły kapać na zdjęcia

-miałyśmy sobie mówić o wszystkim - zaczęłam bardziej płakać

-zawsze byłyśmy razem, nie wyobrażam sobie życia bez nich, zawsze mnie wspierały doradzały mi-mówię sama do niebie nie zauważając że ktoś mi się przygląda



- te wszystkie sesje które robiłyśmy sobie - znowu słone łzy lądują na zdjęciach

A na końcu było zdjęcie które powinno być schowane głęboko, głęboko w szafie
-to zdjęcie zrobiła Ludmiła, 2 lata temu we wakacje, wtedy pocałowałam się z Leonem, to był impuls.Pamiętam wtedy wyciągał mnie z wody, a ja przytulałam się do niego jak miś koala - uśmiechnęłam się przez łzy.
Nagle poczułam jak ktoś mnie przytula, odwróciłam się i zobaczyłam...
-----------------------------------------------------------------
sory że długo nie było rozdziału ale nie miałam weny
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz