ROZDZIAŁ II
Violetta:
Kiedy lekcja się skończyła całą czwórką wyszliśmy na korytarz i zaczęliśmy rozmawiać, do puki nie przerwał nam czyiś głos
-Castillo nie wiedziałem że można śpiewać tak nieczysto i tak fałszować- Verdas!
- Czego chcesz ode mnie Verdas?-odwróciłam się do niego
- Myślałem że już ci powiedziałem jak masz się do mnie odzywać!-podszedł do mnie bliżej
- wal się Verdas, nie boję się już ciebie, bez twojego brata jesteś nikim, a z tego co widzę to nawet twój najlepszy przyjaciel cię zostawił i się mu nie dziwię, bo nikt nie chciałby się przyjaźnić z tobą. Jestem ciekawa czy twój brat też cię zostawi? Może wtedy zmądrzejesz i będziesz normalnym człowiekiem.-wokół nas zgromadziło się dużo ludzi i patrzyli na mnie dziwnym wzrokiem. Verdas chciał coś powiedzieć lecz mu przerwałam
-lepiej przestań nękać innych bo pożałujesz tego-to było ostatnie słowa jakie do niego powiedziałam.Chciałam już odejść lecz usłyszałam jak mówi
-jeszcze tego pożałujesz!-syczy w moją stronę
- ja niczego nie będę żałować, jeżeli ktoś tu będzie żałować to tylko i wyłącznie ty- po tych słowach postanowiłam wrócić do domu, lecz w połowie drogi zatrzymał mnie głos Federico
-Violetta!- krzyczy za mną Fede
- długo za mną idziesz?-spytałam
-nie przed chwilą cię zobaczyłem, muszę Ci coś powiedzieć-był strasznie przybity a zarazem szczęśliwy
-ostatnio podsłuchałem rozmowę mojej mamy z twoim ojcem na kolacji biznesowej i oni rozmawiali dużo o nas- przerwał na chwilę, nie wiedziałam do czego zmierza
-Federico może usiądziemy?-pokazałam gestem na ławkę, na której po chwili usiedliśmy, a Federico zaczął dalej mówić
-z tego co słyszałem moja mama i twój tata się kłócili i moja mama powiedziała takie słowa ,, To nie tylko moja wina, że zaszłam z tobą w ciążę i urodziłam Federico, i nie moja wina, że zdradziłeś swoją żonę"-gdy wypowiedział te słowa zamilkł i czekał aż coś powiem, lecz ja nic nie powiedziałam tylko się rozpłakałam, chłopak nic nie mówił, tylko po prostu mnie przytulił
-musimy zrobić testy DNA, ale mojego ojca nie ma w domu jestem tylko ja i gosposia, a tata wróci dopiero za miesiąc-byłam strasznie przybita
-Fede ja już będę szła pogadamy o tym jutro ok?- spytałam go , na co lekko kiwnął głową, po czym mnie przytulił i pocałował w policzek, a potem odszedł,a ja zamyślona udałam się w kierunku domu nie przypuszczając że ktoś może mnie śledzić.
Leon:
Odkąd Violetta mi się postawiła postanowiłem ją śledzić, widziałem jak obściskiwał się z Federico. Porobiłem im kilka fotek, wiem także że Ludmiła się podkochuje w Federico i jak zobaczy te zdjęcia to będzie zła na tą dwójkę, wtedy Violetta będzie załamana i wtedy ją skompromituję.Gdy dotarłem do domu przywitałem się z Marco i poszedłem do swojego pokoju, żeby wysłać zdjęcia Ludmile.Włączyłem swoją pocztę i zacząłem wysyłać jej zdjęcia:





Śliczną są parą prawda?-podpisałem pod zdjęciami, wiem że to zaboli Ludmiłę jak i Federico,ale muszę się zemścić na Violetcie
Ludmiła:
Siedzę w pokoju i przeglądam na laptopie różne portale społecznościowe. Postanowiłam sprawdzić swoją pocztę, bo dawno nie sprawdzałam. Weszłam na pierwszą lepszą wiadomość i to co tam zobaczyłam zszokowało mnie. Zobaczyłam Violettę i Federico, najgorszy był ten podpis na końcu ,,Śliczną są parę prawda?" to mnie zabolało, bo Violetta dobrze wie że podoba mi się Federico, a do niego zarywa. Musi mi to wszystko wyjaśnić.
Wzięłam swój telefon do ręki i napisałam do niej wiadomość:
Do: Viola <3
Musimy porozmawiać! Spotkajmy się za 10 minut w parku na naszej ławcę
Po czym wydrukowałam tego maila, którego schowałam do torebki i wyszłam na spotkanie z Violettą.
..10 minut później "
Violetta przyszłą jak zawsze punktualnie, chciała się ze mną przywitać całusem w policzek lecz się odsunęłam, a ta spojrzała na mnie pytająco
-możesz mi to wytłumaczyć?-wyjęłam druk z torebki i pokazałam jej go
-skąd to masz i dlaczego ktoś napisał że jesteśmy parą?-spytała po chwili
-nie wiem od kogo to jest, ale to nie istotne teraz, chcę wiedzieć dlaczego spotykasz się z Federico, przecież dobrze wiesz, że on mi się podoba!-zaczęłam na nią krzyczeć
-nie krzycz na mnie! - również się na mnie wydarła - nie spotykam się z nim spotkałam go po drodze do domu i rozmawialiśmy na temat naszych rodziców, kiedy skończyliśmy rozmawiać Federico na pożegnanie mnie przytulił i pocałował w policzek i każdy z nas poszedł w swoją stronę-skończyła swoją wypowiedz, która była wiarygodna, lecz ja nie mogę sobie wybić z głowy tego podpisu pod zdjęciami,
-wiesz co?-spytałam. Potrząsł lekko głową- nie wierzę ci
-co?-spytała smutna
-to co słyszałaś. Nie wierzę ci - wypowiedziałam słowa których nie chciałam powiedzieć
- ale Lu on mi się nie podoba uwierz mi proszę- błagała mnie
- co innego mówią te zdjęcia i opis pod nimi- widziałam że Violetta się zaraz rozpłaczę, zresztą mi też się zbierało już na płacz, lecz powstrzymywałam go
-Lu-zaczęła lecz ja wzięłam torebkę i odeszłam od niej
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -- - - - - - - - - -
Wiem krótki lecz jeżeli mi się uda to jutro będzie dłuższy
- Czego chcesz ode mnie Verdas?-odwróciłam się do niego
- Myślałem że już ci powiedziałem jak masz się do mnie odzywać!-podszedł do mnie bliżej
- wal się Verdas, nie boję się już ciebie, bez twojego brata jesteś nikim, a z tego co widzę to nawet twój najlepszy przyjaciel cię zostawił i się mu nie dziwię, bo nikt nie chciałby się przyjaźnić z tobą. Jestem ciekawa czy twój brat też cię zostawi? Może wtedy zmądrzejesz i będziesz normalnym człowiekiem.-wokół nas zgromadziło się dużo ludzi i patrzyli na mnie dziwnym wzrokiem. Verdas chciał coś powiedzieć lecz mu przerwałam
-lepiej przestań nękać innych bo pożałujesz tego-to było ostatnie słowa jakie do niego powiedziałam.Chciałam już odejść lecz usłyszałam jak mówi
-jeszcze tego pożałujesz!-syczy w moją stronę
- ja niczego nie będę żałować, jeżeli ktoś tu będzie żałować to tylko i wyłącznie ty- po tych słowach postanowiłam wrócić do domu, lecz w połowie drogi zatrzymał mnie głos Federico
-Violetta!- krzyczy za mną Fede
- długo za mną idziesz?-spytałam
-nie przed chwilą cię zobaczyłem, muszę Ci coś powiedzieć-był strasznie przybity a zarazem szczęśliwy
-ostatnio podsłuchałem rozmowę mojej mamy z twoim ojcem na kolacji biznesowej i oni rozmawiali dużo o nas- przerwał na chwilę, nie wiedziałam do czego zmierza
-Federico może usiądziemy?-pokazałam gestem na ławkę, na której po chwili usiedliśmy, a Federico zaczął dalej mówić
-z tego co słyszałem moja mama i twój tata się kłócili i moja mama powiedziała takie słowa ,, To nie tylko moja wina, że zaszłam z tobą w ciążę i urodziłam Federico, i nie moja wina, że zdradziłeś swoją żonę"-gdy wypowiedział te słowa zamilkł i czekał aż coś powiem, lecz ja nic nie powiedziałam tylko się rozpłakałam, chłopak nic nie mówił, tylko po prostu mnie przytulił
-musimy zrobić testy DNA, ale mojego ojca nie ma w domu jestem tylko ja i gosposia, a tata wróci dopiero za miesiąc-byłam strasznie przybita
-Fede ja już będę szła pogadamy o tym jutro ok?- spytałam go , na co lekko kiwnął głową, po czym mnie przytulił i pocałował w policzek, a potem odszedł,a ja zamyślona udałam się w kierunku domu nie przypuszczając że ktoś może mnie śledzić.
Leon:
Odkąd Violetta mi się postawiła postanowiłem ją śledzić, widziałem jak obściskiwał się z Federico. Porobiłem im kilka fotek, wiem także że Ludmiła się podkochuje w Federico i jak zobaczy te zdjęcia to będzie zła na tą dwójkę, wtedy Violetta będzie załamana i wtedy ją skompromituję.Gdy dotarłem do domu przywitałem się z Marco i poszedłem do swojego pokoju, żeby wysłać zdjęcia Ludmile.Włączyłem swoją pocztę i zacząłem wysyłać jej zdjęcia:





Śliczną są parą prawda?-podpisałem pod zdjęciami, wiem że to zaboli Ludmiłę jak i Federico,ale muszę się zemścić na Violetcie
Ludmiła:
Siedzę w pokoju i przeglądam na laptopie różne portale społecznościowe. Postanowiłam sprawdzić swoją pocztę, bo dawno nie sprawdzałam. Weszłam na pierwszą lepszą wiadomość i to co tam zobaczyłam zszokowało mnie. Zobaczyłam Violettę i Federico, najgorszy był ten podpis na końcu ,,Śliczną są parę prawda?" to mnie zabolało, bo Violetta dobrze wie że podoba mi się Federico, a do niego zarywa. Musi mi to wszystko wyjaśnić.
Wzięłam swój telefon do ręki i napisałam do niej wiadomość:
Do: Viola <3
Musimy porozmawiać! Spotkajmy się za 10 minut w parku na naszej ławcę
Po czym wydrukowałam tego maila, którego schowałam do torebki i wyszłam na spotkanie z Violettą.
..10 minut później "
Violetta przyszłą jak zawsze punktualnie, chciała się ze mną przywitać całusem w policzek lecz się odsunęłam, a ta spojrzała na mnie pytająco
-możesz mi to wytłumaczyć?-wyjęłam druk z torebki i pokazałam jej go
-skąd to masz i dlaczego ktoś napisał że jesteśmy parą?-spytała po chwili
-nie wiem od kogo to jest, ale to nie istotne teraz, chcę wiedzieć dlaczego spotykasz się z Federico, przecież dobrze wiesz, że on mi się podoba!-zaczęłam na nią krzyczeć
-nie krzycz na mnie! - również się na mnie wydarła - nie spotykam się z nim spotkałam go po drodze do domu i rozmawialiśmy na temat naszych rodziców, kiedy skończyliśmy rozmawiać Federico na pożegnanie mnie przytulił i pocałował w policzek i każdy z nas poszedł w swoją stronę-skończyła swoją wypowiedz, która była wiarygodna, lecz ja nie mogę sobie wybić z głowy tego podpisu pod zdjęciami,
-wiesz co?-spytałam. Potrząsł lekko głową- nie wierzę ci
-co?-spytała smutna
-to co słyszałaś. Nie wierzę ci - wypowiedziałam słowa których nie chciałam powiedzieć
- ale Lu on mi się nie podoba uwierz mi proszę- błagała mnie
- co innego mówią te zdjęcia i opis pod nimi- widziałam że Violetta się zaraz rozpłaczę, zresztą mi też się zbierało już na płacz, lecz powstrzymywałam go
-Lu-zaczęła lecz ja wzięłam torebkę i odeszłam od niej
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -- - - - - - - - - -
Wiem krótki lecz jeżeli mi się uda to jutro będzie dłuższy
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz